Info
Ten blog rowerowy prowadzi mklos z miasteczka Czarlin. Mam przejechane 30739.01 kilometrów w tym 4747.90 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.40 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Listopad8 - 6
- 2014, Październik7 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień13 - 0
- 2014, Lipiec8 - 8
- 2014, Czerwiec11 - 28
- 2014, Maj17 - 33
- 2014, Kwiecień9 - 32
- 2014, Marzec9 - 15
- 2014, Luty22 - 36
- 2014, Styczeń8 - 44
- 2013, Grudzień15 - 40
- 2013, Listopad13 - 21
- 2013, Październik10 - 11
- 2013, Wrzesień18 - 37
- 2013, Sierpień24 - 22
- 2013, Lipiec19 - 32
- 2013, Czerwiec20 - 61
- 2013, Maj13 - 18
- 2013, Kwiecień12 - 9
- 2013, Marzec6 - 2
- 2013, Luty4 - 3
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Grudzień1 - 1
- 2012, Listopad6 - 3
- 2012, Październik7 - 4
- 2012, Wrzesień1 - 2
- 2012, Sierpień8 - 14
- 2012, Lipiec11 - 14
- 2012, Czerwiec9 - 2
- 2012, Maj7 - 7
- 2012, Kwiecień12 - 4
- 2012, Marzec14 - 3
- 2012, Luty4 - 0
- 2012, Styczeń3 - 4
- 2011, Grudzień6 - 5
- 2011, Listopad12 - 3
- 2011, Październik12 - 11
- 2011, Wrzesień1 - 0
- DST 50.05km
- Czas 01:57
- VAVG 25.67km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura -1.0°C
- Kalorie 1981kcal
- Podjazdy 308m
- Sprzęt Kellys ARC 1.9
- Aktywność Jazda na rowerze
Rywałd-Pelplin-Rudno
Poniedziałek, 9 grudnia 2013 · dodano: 09.12.2013 | Komentarze 5
Wieczorny trening.Odcinek między Klonówką a Pelplinem jeszcze oblodzony. Jechałem szosówką i trzeba było mocno uważać.
Kategoria Treningi
Komentarze
Nefre | 22:10 poniedziałek, 9 grudnia 2013 | linkuj
Mnie też boli noga po wczorajszym spotkaniu z oblodzonym asfaltem......
sierra | 21:46 poniedziałek, 9 grudnia 2013 | linkuj
Wprawdzie dystans nie powala ;) ...ale biorąc pod uwagę, że zrobiłeś To "szosą"-Wielki Szacun :)
Ja dzisiaj liczę (i odczuwam) efekty wczorajszych czterech "przyziemień"... dziwne wczoraj ich nie czułem ;)
W planach był "Nocny spacerek..." ale w Ebowie do południa była lekka odwilż, a kiedy wracałem z pracy, to wszystko co było wcześniej "płynne" zmieniło stan skupienia na mniej korzystny dla podróży rowerowych i w końcu przypominając sobie wczorajsze bliskie spotkania z Matką-Ziemią - odpuściłem... jednak zdecydowanie wolę błotko niż pokrytą lodem (jak dla mnie dość twardym) nawierzchnię ;)
Ja dzisiaj liczę (i odczuwam) efekty wczorajszych czterech "przyziemień"... dziwne wczoraj ich nie czułem ;)
W planach był "Nocny spacerek..." ale w Ebowie do południa była lekka odwilż, a kiedy wracałem z pracy, to wszystko co było wcześniej "płynne" zmieniło stan skupienia na mniej korzystny dla podróży rowerowych i w końcu przypominając sobie wczorajsze bliskie spotkania z Matką-Ziemią - odpuściłem... jednak zdecydowanie wolę błotko niż pokrytą lodem (jak dla mnie dość twardym) nawierzchnię ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!